Jan M Fijor Jan M Fijor
131
BLOG

Powiało nadzieją

Jan M Fijor Jan M Fijor Polityka Obserwuj notkę 33

 

 
      Wygląda na to, że cofa się nie tylko globalne ocieplenie. Połowa stycznia to niespodziewany powrót starych dobrych zasad konserwatyzmu i liberalizmu w polityce.
      Z Chile donoszą że po raz pierwszy od 20 lat, czyli od odejścia od władzy gen. Pinocheta   prezydentem tego pięknego i mądrego narodu został  kandydat konserwatystów. Jest nim Sebastian Pinera. Pińera jest absolwentem Harvardu, miliarderem, głównym udziałowcem chilijskich linii lotniczych LAN Chile, które dzięki swym umiejętnościom podniósł z niebytu. Do pieniędzy i teraz do władzy doszedł cieżką pracą. Pochodzi z rodziny niegdyś wpływowej, ale zubożałej. W przegranym polu znalazł się b. prezydent kraju, Eduardo Frei.   
      Przypominamy, że dzięki odważnym reformom znienawidzonego przez siły postępu chilijskiego dyktatora, Augusto Pinocheta, a zwłaszcza zgnieceniu przezeń lewicy, która w początku lat 1970. próbowała na drodze militarnej zrobić z Chile drugą Kubę, kraj ten stał się niekwestionowanym liderem gospodarczym Ameryki Łacińskiej (sorry, redaktorze Passent). Dziś - po 20 latach rządów centro - lewicy, która na szczęście nie popsuła tego, co Pinochet stworzył, Chile jest w znacznie lepszym stanie niż reszta kontynentu, jednym z najlepiej prosperujących państw świata. 
      Podobną niespodziankę zgotowali wyborcy najbardziej antykapitalistycznego stanu USA, Massachusetts, gdzie na fotel senatora, zwolniony przez zmarłego niedawno krezusa i populistę, Edwarda "Tada" Kennedy'ego, który przez 47 lat prowadził w Massachusetts lewicową agendę, wybrano właśnie Scotta Browna, republikanina i konserwatystę. Przegrana kandydatki demokratycznej, Marthy Coakley, popieranej przez Biały Dom, klan Kennedych i gros stanowego establishmentu zdominowanego przez ciężki socliberalizm jest nie tylko ogromną niespodzianką, ale i poważną porażką rezydującego prezydenta, Barracka Obamy i jego polityki rozrzutnego populizmu. Najprawdopodobniej także, Brown wbije gwóźdź w trumnę prezydenckiego programu nacjonalizacji amerykańskiej służby zdrowia, której przyszłość wisi na jednym głosie republikańskiej przewagi w senacie. Przerażeni ogromnymi wydatkami budżetowymi, złamaniem obietnicy zakończenia wojny, a zwłaszcza rozrostem administracji politycznej wyborcy ze strony prezydenta, massachusettczanie  przełknęli różnice ideowe, pokazując w rocznicę objęcia władzy przez prezydenta Obamę, że wolność i stare dobre wartości są w Ameryce nadal w cenie. Otuchy dodają także wieści z Wall Street. Na wiadomość o zwycięstwie Browna, w górę poszły wszystkie ważne indeksy rynku papierów wartościowych, a także dolar. Nie oznacza to jeszcze, że w gospodarce amerykańskiej nastąpił jakiś zasadniczy przełom, ale przynajmniej nadzieja na lepsze wraca.
 
Jan m Fijor
 
P.S.  Tylko u nas wraca stare; po niepowodzeniach ze zniesieniem abonamentu radiowo-telewizyjnego, likwidacją pozwoleń na budowę, okazuje się, że nie da się także zlikwidować obowiązku meldunkowego, wprowadzić odpowiedzialności urzędników za krzywdy wyrządzone obywatelom, czy zreformować antybiznesowych ustaw. Za to udaje się stara dobra korupcja i wspieranie swoich (kasyna) kosztem naszych (jednoręcy bandyci). Wierzę jednak, że jeśli udało się w Massachusetts, to kiedyś uda się i nad Wisłą!
 
Jan M Fijor
O mnie Jan M Fijor

Nazywam się Jan M Fijor. 20 lat na emigracji w USA, Argentynie i Meksyku. Pracowałem tam jako barman, pośrednik, makler, doradca finansowy.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka