Jan M Fijor Jan M Fijor
116
BLOG

Premier kontra premier

Jan M Fijor Jan M Fijor Polityka Obserwuj notkę 4

 

Kandydatura b. premiera Belki spotkała się z ostrym sprzeciwem koalicjanta, PSL, a szczególnie, szefa ludowców, b. premiera RP, Waldemara Pawlaka, który zarzucił kandydatowi: monetaryzm i liberalizm. Nie wiem,, dlaczego premier Pawlak nie lubi monetarystów i liberałów, ale z tego, co przesłuchującym go posłom na Sejm powiedział 9 czerwca 2010 o swoich poglądach premier Belka, premier Pawlak nie ma powodu do obaw.
 
        Dla mniej zorientowanych, przypomnę tylko: monetaryzm, to XVI. wieczna teoria, w myśl której ilość pieniądza w gospodarce „ma znaczenie”. Teorię tę spopularyzował współcześnie znakomity Milton Friedman.
        Pomijając taki drobiazg, że monetaryści są zwolennikami sterowania podażą pieniądza przez bank centralny, a więc przez rząd, czym podpadli liberałom – jak pisze znakomity znawca ekonomii, Henry Hazzlitt w „Inflacja, wróg publiczny nr 1” – należy im się szacunek chociażby za to, że zwrócili uwagę na znaczenie podaży pieniądza i są wrogami inflacji.
         Premier profesor Belka wrogiem inflacji nie jest. Powiem więcej, on uważa inflację, przynajmniej w niewielkim zakresie, za sojusznika. Dla niego niska inflacja (czyli spadek siły nabywczej pieniądza wywołany jego nadmierną podażą) jest dla gospodarki korzystna, gdyż „sprzyja jej sile”. W swoim sejmowym wystąpieniu premier Belka podkreślił, że będzie kontynuować dotychczasową politykę monetarną, która polega na przestrzeganiu „progu inflacyjnego” w obecnej wysokości (czyli 2,5 procent plus/minus 1 procent rocznie), nie będzie powiększać podaży pieniądza poprzez druk pieniędzy (znaczy to, że będzie to robił w sposób znacznie bardziej wyrafinowany sposób: poprzez sprzedaż obligacji, bo to mniej widać i mniej obywateli boli), a także że będzie interweniował na rynku pieniężnym, czyli bronił parytetu złotówki w stosunku do innych walut. Już choćby to powinno premiera Pawlaka uspokoić, że premier Belka nie tylko monetarystą, ale i liberałem nie jest. Liberał, przypomnę, skłania się do tego, aby stopy procentowe ustalał rynek, czyli preferencje czasowe obywateli; uważa, że inflacja to okradanie obywateli z ich oszczędności, co przy celu inflacyjnym w wysokości 2,5 procent oznacza konfiskowanie Polakom połowy ich majątku co 28 lat; a także, że interwencje monetarne – mimo iż niektórym uczestnikom gospodarki mogą przynieść krocie – generalnie są szkodliwe, o czym przekonał się Bank Anglii, kiedy mu spekulant George Soros uszczknął parę miliardów funtów szterlingów w ciągu jednego dnia. Chyba, że mówiąc o korzyściach, miał premier Belka na myśli właśnie zyski kontrowersyjnego Węgra. Zapomniał jednak, że tenże sam p. Georgie Soros przejechał się na spekulacjach w południowo-wschodniej Azji (Tajlandia) i sporą część zysków zarobionych w Anglii stracił.
        Premier Pawlak nie ma się więc o co się martwić. My natomiast możemy zachodzić w głowę, dlaczego jest takim wrogiem monetaryzm i liberalizmu. Czyżby był zwolennikiem etatyzmu (keynesizmu)? Jeśli tak, to też żaden powód do zmartwienia. Premier Belka, tłumacząc posłom swoje podejście do polityki monetarnej potwierdził z całą stanowczością, że on również jest etatystą i zwolennikiem manipulacji pieniądzem. Ale ten fakt może martwić, co najwyżej, nas obywateli, podatników i ciułaczy. Wyrazem tej troski może być wynik sondażu internetowego na interia.pl, którego większość uczestników uznała, że premier Belka na szefa banku centralnego (NBP) się nie nadaje. No, tak, ale ich głos – w przeciwieństwie do głosu premiera Pawlaka – psa z kulawą nogą nie obchodzi.
 
Jan M Fijor
 
                            
 
Jan M Fijor
O mnie Jan M Fijor

Nazywam się Jan M Fijor. 20 lat na emigracji w USA, Argentynie i Meksyku. Pracowałem tam jako barman, pośrednik, makler, doradca finansowy.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka